środa, 14 lipca 2021

Lokowanie produktu

 

Kolejny artykuł z serii "lokowanie produktu" to po prostu zachęcenie kolegów i koleżanki  jadących rowerami przez województwo świętokrzyskie trasą Green Velo do skorzystania z  survivalowego noclegu.

Tak się składa, że Blogger Renata z nieformalnego przyjacielskiego  Klubu 10 Rowerów ma w posiadaniu działkę przy trasie Green Velo.  Na razie coś się tworzy i coś się planuje na działce, by stworzyć bazę dla przejeżdżających przez Kielce rowerzystów. Miejsce jest dobre bo (jakby nie patrzył, w którą stronę się jedzie- czy do Końskich, czy do Sandomierza) to tylko 14 km "od" albo "do" Kielc.


Przy okazji można zaplanować całodniowy wypad do samego miasta, a u Nas jest naprawdę co oglądać. Mamy w samych Kielcach  sześć rezerwatów:   Rezerwat Skalny Ślichowice im. Jana Czachowskiego.....Rezerwat Przyrody Kadzielnia (Park, Amfiteatr, Jaskinie, Skałka Geologów) .......Rezerwat Wody Wietrznia (w Centrum Geoedukacji można zobaczyć słynnego Tetropoda i wejść do kapsuły 5D).......Rezerwat Sufraganiec (meandry rzeki Sufragańczyk).....Rezerwat Geologiczny Biesak-Białogon).......rezerwat Krajobrazowy Karczówka (z unikatową rzeźbą Św. Barbary odkutą z bryły rudy ołowiu -galeny). A w drodze na Karczówkę można zahaczyć o Ogród Botaniczny.  Jak widzicie - rowerem można to wszystko objechać w jeden dzień. A przekonała sią o tym ostatnio jedenastoosobowa grupa przyjaciół z Milanówka. Sekcja Turystyki Rowerowej z Milanówka  4 lipca jadąc z Sielpi w kierunku Sandomierza nocowała  survivalowo w Podmarzyszu- na trasie Green Velo.

 A więc jeśli Wam będzie "po drodze" to serdecznie zapraszam.


poniedziałek, 12 lipca 2021

Malowana wieś Zalipie

Kończąc opowieść o rowerowej wyprawie Velo Dunajec muszę wspomnieć o tym, że  nie mogłyśmy sobie odmówić odwiedzenia "Malowanej Wsi" (około 10 km od Wietrzychowic). Właściwie to było nam nawet po drodze, gdyż 16 czerwca kończąc podstawową trasę postanowiłyśmy przejechać z Małopolski na tereny województwa świętokrzyskiego, czyli z Zalipia do Nowego Korczyna a potem już dalej do Podmarzysza.
Kontynuując podstawowy wątek- podtarnowska "Malowana Wieś" skrywa około 40 malowanych domów rozrzuconych po całym Zalipiu. Wieść niesie, że na początku domy te były pokryte sadzą z domowych pieców, więc mieszkanki wsi zaczęły malować pociemniałe ściany wapnem.  Następnym elementem było już samo zdobienie domów. Zdobienie to stało się tradycją a tym samym znakiem rozpoznawczym wsi. Największymi atrakcjami są:
- Dom Malarek
- Zagroda Felicji Curyłowej.
Felicja Curyłowa była malarką i orędowniczką malowania ścian i to dzięki niej organizowany jest co roku konkurs na najpiękniejszy malowany dom. Trzeba przyznać, że wszyscy przybywający  turyści są zauroczeni malowanym  domami i różnymi elementami.   
To rzeczywiście najpiękniejsza wieś w Polsce. Objeżdżając rowerami  Zalipie byłyśmy zachwycone domami i nie tylko, bo malowanki były uwidocznione na różnych wiejskich elementach. Ławeczki, słupki, płoty, deski, skrzynie, psie budy, okiennice... nawet  pnie drzew.  Zdobienia występują w różnych dziwnych miejscach i są bardzo piękne. Kunszt malarski widać na każdym kroku. Trafiłyśmy także do prywatnej zagrody i domu przerobionego na obiekt muzealny. Za dobrowolna opłatą (na farby do malowania) mogłyśmy zobaczyć  malowane wnętrza. Zdobione ściany pokoi, kuchni, starego  pieca wywarły na nas duże wrażenie. Czasami dobrze szukać takich polskich "perełek" by zachwycać się umiejętnościami i pomysłowością ludzi. 

Zapraszam do zakładki FOTO, by przekonać się co można malować i jak pięknie stare rzeczy dostają drugie życie.

 

środa, 7 lipca 2021

Lokowanie produktu

Kończąc trasę Velo Dunajec ostatni  nocleg w Małopolsce Trzy Chwostki Wspaniałe zaplanowały w Miechowicach Wielkich. Był to super pomysł, gdyż okazało się, że jest to agroturystyka przyjazna rowerzystom. Mowa tu o Agroturystyce KOGUTOWO. Czuje się tam wspaniałą atmosferę. Wykorzystano do tego przedsięwzięcia stare wiejskie zabudowania- stajnie, oborę i stary dom. W stajni zamontowany telewizor i tzw. salę kinową ze starych bryczek. Wybór noclegu zależy od sytuacji, bo: - można spać w namiocie...można spać w oborze przerobionej na "luksusowy apartament...... można spać w domu w pokojach jednoosobowych (hi,hi- tzn. niedokładnie to o czym myślicie, bo na strychu są zrobione boksy i w każdym boksie jest jeden siennik lub materac). Ale najważniejsze- to miejsce jest przyjazne ludziom- czuje się fluidy, taką tajemniczą energię, nastrój i klimat. Wierzcie- można tu szybko zregenerować siły. Właściciel bardzo miły i uczynny.  Wystarczy- koniec lokowania produktu!!!


 Zdjęcia agroturystyki w  zakładce FOTO

Trzy Chwostki Wspaniałe na trasie Velo Dunajec

Przygodę z rowerem pod tytułem "Velo Dunajec 2021" rozpoczęłyśmy od wspólnego noclegu 07-06-2021r. w Zakopanem. Ale by dotrzeć do Zakopanego trzeba było nieźle kombinować, gdyż obecnie nie ma możliwości dojechać pociągiem do  początku trasy. Dlatego Grażynka i Zosia rozpoczęły jazdę od Żywca poprzez Zawoję, a Renata została dowieziona z rowerem do celu samochodem. Bo jak się tylko chce to nie ma przeszkód........ (podobno). 

Zamiar przejechania całej trasy to super pomysł, ale jeszcze bardziej super było to, że w każdym zaplanowanym miejscu postanowiłyśmy nocować po dwa dni- łatwiej było znaleźć zakwaterowanie no i to co najważniejsze- można było zrobić rowerową "pętelkę" wokół miejsca zakwaterowania. I tak pierwsza pętelka została zrobiona wokół Zakopanego - Zakopane Krzeptówki... Gubałówka...Ząb ....Biały Dunajec i Poronin zostały objechane. Rowerową przygodę rozpoczęłyśmy robiąc oczywiście najpierw fotę na początku trasy. Przepiękna pogoda przez cały czas pozwalała oglądać super krajobrazy i prowadziła nas wzdłuż meandrów Dunajca. Po drodze zwiedzamy Nowy Targ, Kościół Św. Michała w Dębnie i Zamek Niedzica Trafiamy na nocleg do Sromowców Wyżnych.
Kolejny dzień postanawiamy spędzić na Velo Czorsztyn, czyli trasa rowerowa wokół Jeziora Czorsztyńskiego, gdzie widziałyśmy dużo odpoczywających i objeżdżających jezioro turystów. Można rzec- dzieje się, dzieje!
Rzeczywiście bardzo urokliwa trasa wokół Jeziora Czorsztyńskiego ściąga wielu rowerzystów z rodzinami, którzy podziwiają Zamek w Czorsztynie i Niedzicy górujące nad chmurami.  Drugim pięknym odcinkiem trasy, którą jechałyśmy z wytrzeszczem oczu był Pieniński Przełom Dunajca (oczywiście po Słowackiej stronie)- i tu miałyśmy wielkie szczęście, gdyż akurat pandemia odpuściła i Słowacy zezwolili przejechać słynną kładką w Sromowcach Wyżnych. Zatrzymałyśmy się przy Cervenym  Klastore a następnie przejechałyśmy flisacką trasą do Szczawnicy. Po drodze niezapomniane widoki- strzeliste góry, piękna soczysta zieleń drzew i traw oraz szumiący  Dunajec. Nowy Sącz był kolejnym miejscem noclegu i tam postanowiłyśmy, że "zaliczymy" miedzy innymi Stary Sącz i słynny Klasztor Świętej Kingi, Sadecki Park Etnograficzny i Miasteczko Galicyjskie. Jak się zaplanowało, tak się to wykonało. A pozwoliła na to piękna pogoda i bardzo przemyślany plan Zosi-kierowniczki wyprawy, która wybierała piękne podjazdy i zjazdy.
Jeszcze jeden dzień mocnej jazdy (raz w górę raz w dół) i zjeżdżamy do Rożnowa na nocleg do Zajazdu u Haliny. I podobnie jak na poprzednich noclegach objeżdżamy tereny Ciężkowicko-Rożnowskiego Parku Krajobrazowego włącznie z wjazdem do samych Ciężkowic i sławnego Skalnego Miasta. Jedynie zniesmaczone byłyśmy faktem, że Zamek Tropsztyn został zamknięty z powodu panującej pandemii ( niestety-gorzej niż w Słowacji). Podczas pokonywania kolejnych kilometrów trasy odbiłyśmy do Zakliczyna, ale niestety Rynek nie zachęcał do zwiedzania i odpoczynku przy zimnej maślance z powodu prac brukowych na terenie całego Rynku (zero zieleni- tylko kostka brukowa). Klimaty Małopolski niestety zmieniają się na ostatnim odcinku trasy. Bezpieczne (czasami aż nudne odcinki wałami) drogi wiły się cały czas obok nurtu szumiącego Dunajca aż do Wietrzychowic i styku z  Wiślaną Trasą Rowerową (2 km od widokowego ujścia Dunajca do Wisły). Miejsce zakończenia trasy zostało wybrane dosyć nietypowo bo dosłownie na kończącym się wale rzecznym i jak dla nas pozostawiło pewien wzrokowy niedosyt, dobrze  że przynajmniej  pomyślano o możliwości kontynuacji eskapad rowerowych właśnie poprzez włączenie się na Trasę Wiślaną.  
Po kilku dniach niespiesznej jazdy dotarłyśmy na ostatni w Małopolsce nocleg do klimatycznego  dla rowerzystów miejsca, czyli do Miechowic Wielkich, gdzie króluje Agroturystyka KOGUTOWO. Następnego dnia- by tradycji stało się zadość- skierowałyśmy rowery do miejscowości Zalipie ( ale o samej malowanej wsi w następnym poście) po czym przekroczyłyśmy  most na Wiśle i wjechałyśmy do województwa świętokrzyskiego (Nowego Korczyna) i dalej do wyznaczonego celu- Podmarzysza.
Podsumowanie:
Velo Dunajec to świat bajecznych widoków,  kilku stromych podjazdów no i jednocześnie ostrych zjazdów. Trasa często krzyżuje się lub momentami  pokrywa z innymi trasami rowerowymi Velo Małopolski. Warto przejechać tę trasę w sposób rekreacyjny, gdyż daje to możliwość nacieszenia się polskimi klimatami. Bo naprawę mamy piękny kraj. 
 A my- Trzy Chwostki Wspaniałe przez całą wyprawę rowerową przemieszczałyśmy się zgodnie ze znakami Velo Dunajec (bo właśnie taki miałyśmy plan).

Oczywiście zapraszamy do galerii FOTO.