wtorek, 30 lipca 2019

Artykuł z serii: Prywatny urlop rowerzystów ze społeczności Kigari....

 Zakręcony Rajd Rodzinny z Gminą Sitkówka-Nowiny: 28.07.2019
 Czas wakacyjny sprawia, ze szukamy różnych sposobów na wypoczynek. Rowerzyści oczywiście szukają ciekawych imprez zgodnych ze swoim zainteresowaniem. W niedziele 28 lipca 2019r. wraz z "kolegen" Pawłem trafiłam do Nowin, gdzie akurat organizowany był kolejny rodzinny rajd rowerowy.

Rodzinny Rajd Rowerowy???...….super, jedziemy!!!
Zakręcony Rajd Rowerowy obejmował trasę: Nowiny- Trzcianki - Kowala - Radkowice - Lipowica - Przymiarki - Starochęciny - Podzamcze Chęcińskie - Chęciny - Szewce- Nowiny 
 Trzeba przyznać, że najdzielniejsze były dzieciaczki, które pomimo gorąca i trudnej trasy ( jak dla nich oczywiście)  bardzo dzielnie pokonywały kolejne kilometry. Najważniejsze- od początku do końca trasy, którą zaplanowano liczba uczestników pozostała niezmieniona. Miła atmosfera i piękna pogoda to przecież wspaniały sposób na spędzenie niedzieli. Na Rynku w Chęcinach obowiązkowo była przerwa na lody i ciastka z tutejszej sławnej cukierni Ramiączka!!!!
Po solidnym odpoczynku grupa ruszyła na miejsce planowanego grilla, czyli szkoły w Szewcach., gdzie przygotowane były napoje i kiełbaski.
Każdy z przyjemnością schował się pod wiatę, gdzie można było skosztować przygotowany posiłek.
Przyglądając się grupie rowerzystów zauważyłam, że są fajną gminną "rodzinką" i z wielką przyjemnością spędziłam z nimi niedzielę.


 Bardzo polecamy - Renata T i Paweł W.
zdjęcia- Łukasz Barwinek

Artykuł z serii: Prywatny urlop rowerzystów ze społeczności Kigari....

Wyjazd kajakowo-rowerowy do Przedborza. Termin i program pobytu: 26/28.07.2019
           
Sobota – leniwy spływ kajakowy Pilicą z Krzętowa do Przedborza. Leniwy, bo większość trasy płynęliśmy z nurtem, nie używając wioseł. Szkoda było płynąć szybciej, ponieważ pogoda była wybitnie kajakowa. Ciepło, lecz żar słoneczny schowany za zasłoną z kumulusów, które na szczęście nie zbudowały swoich burzowych kowadeł. Płynęliśmy więc jak w piosence Sławy Przybylskiej, czyli “pjedynczo i grupkami...” Żeby wydłużyć przyjemność, niezastąpiony w takich razach nasz kolega Adam/Dzidek, zorganizował grupie nabrzeżne posiedzenie grillowe. Przyznam, że na mecie żal było wysiadać z kajaka… Tadeusz z Jackiem u których “stanęliśmy”, z naszą pomocą, szybko zapakowali sprzęt, by nas zaprosić na wysoce kaloryczny żur przedborski. Wieczorem biesiada. Ci co biesiadują to wiedzą, że przepis na biesiadę jest prosty. Mianowicie- zbierz grupę zadowolonych z życia ludzi, a o resztę się nie martw.         
  Niedziela - wycieczka rowerowa na trasie: Przedbórz – Rutka – Krzętów- Łapczyna Wola – Boża Wola – Józefów- Gaj – Jabłonna – Predbórz.  Dzień rozpoczęliśmy od, jakżeby inaczej, piekielnie kalorycznego dania, które zamówił dla nas Dzidek w restauracji nad przedborskim zalewem. Energia zawarta w kuglu okazała się zbędna, poneważ Dzidek, który wycieczkę prowadził, wybrał trasę “40 km po równym i z górki”.
 Kilkanaście osób, ludzie z czterech klubów - Kigari, 10 rowerów, Turystyki Rowerowej “Przedbórz”,Klubu rowerowego Fundacji Jagiełło z Łodzi oraz nasi niezrzeszeni przyjaciele – wszyscy będziemy miło wspominać ten rowerowy przejazd, oraz cały pobyt w tym urokliwym mieście, w towarzystwie sympatycznych ludzi.
Zamiast resume.
Chciałbym podziękować naszym kolegom z Przedborza za wszystko, nie wyłączając bułeczek z jagodami i puszystych nadziewanych serników Dzidka, wiśniowej nalewki Fredka, czy wzbogaconej wody mineralnej Tadka oraz pomysłodawczyni wyjazdu  - Joli. Umiejętności organizacyjne mojej żony w połączeniu z życzliwością naszych kolegów Przedborzan oraz Opatrzności, zaowocowały udanym pobytem w warunkach super pogody.

Foto: A. Skorupski
Tekst: M. Sobielga                                                                                                    

poniedziałek, 15 lipca 2019

Deszcz przestaje padać zawsze wtedy, gdy dojedziesz do domu....


 Trasa wycieczki 14 07 2019r:  Kielce – Wola Kopcowa – Cedzyna – Leszczyny Skała – Mąchocice – przełom Lubrzanki – Ciekoty – Św. Katarzyna – Kielce. Wycieczkę prowadził Leszek Otwinowski. Przejechane dużo mniej niż 400 km.

            Społeczność, którą spaja duch Kigari staje się coraz liczniejsza. Ostatnio na Plac Artystów dotarło 26 rowerzystek i rowerzystów właściwych, plus jeden mający status odprowadzającego. Nawet pogoda próbowała nas zniechęcić do rowerowania w tak licznym gronie. Daliśmy na przeczekanie w muszli parkowej, lecz mokry żywioł nękał nas przez całą wycieczkę. Ale nic to, niektórym udało się dojechać w stanie nienaruszonym przez ulewę nawet do Ciekot. Najmniej zmokli ci, którzy jechali najszybciej oraz dwóch takich co swoim zwyczajem pełnią rolę “czerwonych latarni”. Szef prowadzący – weteran deszczowych potyczek, zastosował strategię podobnie jak marszałek Żukow -  do celu bez względu na ofiary. Zatem nic dziwnego, że stracił trochę “żołnierza” lecz cel, czyli Świętą Katarzynę zapewne osiągnął. Nie wiem, bo w gronie trojga innych dezerterów zakończyliśmy deszczowe zmagania wcześniej.

 

Foto Ania D

Tekst Mietek S

wtorek, 9 lipca 2019

Ludzie są ważni ale czasem dobrze pokazać piękno świętokrzyskie

 Trasa wycieczki: Kielce- Dyminy-Bilcza- Morawica Zalew- Wola Morawicka -Orla Góra-Dębska Wola - Drochów- Chomentów- Korytnica - Wzgórza Sobkowskie- Sobków-Staniowice-Wierzbica- Wojkowiec- Lelusin- Łukowa--Zbrza- Morawica Zalew- Dyminy- Kielce

Wycieczka 7 lipca 2019 była zaplanowana już wcześniej, jednak dopiero w tę niedzielę została zrealizowana. Świetnie opracował ją kolega Leszek Otwinowski- dopracowane były takie znaczące elementy jak czynne sklepy (pomimo niedzielnego zakazu handlu) obstawa patrolu policyjnego na drodze w Dębskiej Woli czy też położone świeże asfalty między polami.
 Leszek poprowadził grupę pięknymi terenami . Jeden z kolegów nawet wyrecytował fragment Adam Mickiewicza, który w utworze"Pan Tadeusz" tak pisał (cyt:)
...... tych pól malowanych zbożem rozmaitem,
Wyzłacanych pszenicą, posrebrzanych żytem;
Gdzie bursztynowy świerzop, gryka jak śnieg biała,
Gdzie panieńskim rumieńcem dzięcielina pała.....
Do poematu dodaję spotkane także pole konopi siewnych, ale bez obaw- znalezione pole nie posiadało narkotyzujących właściwości konopi indyjskich.
Myślę, że wszyscy, którzy zdecydowali się wybrać na wycieczkę rowerową byli bardzo zadowoleni. Ponad 80 km pięknych widoków zapamiętamy przynajmniej do następnej wycieczki rowerowej.

Ludzie są ważni...... zapraszam zatem do zakładki FOTO

wtorek, 2 lipca 2019

I Włocławsko-Przedborski Rajd Rowerowy po ziemi przedborskiej

W środę 26 czerwca do Przedborza przyjechała zaprzyjaźniona grupa z Włocławskiego Klubu  Krajoznawczo Rowerowego PTTK "CYKLISTA". Według mapy targeo odcinek z Kielc do Włocławka wynosi 333 km a z Kielc do Przedborza tylko 76- zatem to świetna okazja ( wręcz promocja paliwowa!!!) by spotkać się.
Rower zapakowany w samochodzie, bo dopiero ze Zlotu Przodowników z Nysy przyjechał człowiek, to tylko wystarczyło wrzucić kilka najpotrzebniejszych rzeczy i w drogę......
 Na czwartek zaplanowano trasę: Przedbórz-Bobrowniki- Ciężkowniczki- (Maluszyn - Żytno- Młynek - Gidle droga 785 uffffffff) -Kobiele Wielkie- Wielgomłyny-Przedbórz. Cały dzień na trasie towarzyszyła piękna pogoda i miło było jechać zwiedzając- bo taką zasadę mają CYKLIŚCI. Celem wycieczki była  wybudowana w latach 1640-1655 Bazylika Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Gidlach- kościół klasztorny ojców dominikanów.

Matka Boża w Gidlach cieszy się sławą Uzdrowicielki chorych.
cyt:
Najstarsza tradycja głosi, że wiosną gidelski rolnik Jan Czeczek orał swoje pole w miejscu, gdzie dziś wznosi się klasztorny kościół. Naraz, ku jego zdziwieniu, woły ustały w orce, a nawet padły na kolana. Nic nie pomogły przynaglania ani razy. Wreszcie i mężczyzna zauważył niezwykłą jasność bijącą z ziemi, a wśród tej jasności „obrazek mały głazowy Najświętszej Panny, wielkości na dłoń, na kamieniu wielkim, który był wydrążony na kształt kielicha”.
Wieśniak nie potrafił zrozumieć cudownych znaków i potraktował swoje znalezisko jako skarb materialny. Ukrył figurkę w chałupie, na dnie skrzyni z odzieżą. Trzeba było nieszczęścia, aby on i jego rodzina utracili wzrok. Wówczas pobożna kobieta, która pomagała nieszczęśliwym, zainteresowała się cudowną wonią i światłością bijącą ze skrzyni. Opowiedziała o wszystkim gidelskiemu proboszczowi i odtąd rozpoczął się czas publicznej czci oddawanej Maryi w tym wizerunku. Posążek obmyto z prochu ziemi i przeniesiono do kościoła parafialnego. Wodą, która pozostała po obmyciu, Czeczkowie przetarli swe oczy i natychmiast odzyskali wzrok. Na pamiątkę tego wydarzenia zachował się do dziś zwyczaj „kąpiółki”, to znaczy ceremonialnego obmywania raz w roku figurki w winie. W pełnym ufności i pobożnym przeświadczeniu pątnicy używają wina z tej „kąpiółki” na znak swojej wiary w moc Tej, którą nazywają Uzdrowieniem chorych.

Dalsze cudowne znaki sprawiły, że figurkę przeniesiono z kościoła na miejsce jej odnalezienia i umieszczono w kapliczce w formie drewnianego słupa, którą dziś jeszcze można oglądać przy ołtarzu w kaplicy Matki Bożej. Z czasem wzniesiono większą drewnianą kapliczkę. W roku 1615 właścicielka Gidel, Anna z Rosocic Dąbrowska, sprowadziła tu dominikanów, którzy zgodnie z nazwą swego zakonu – Zakon Kaznodziejski – mieli głosić sławę Maryi, strzec miejsca Jej cudownego wizerunku i szerzyć modlitwę różańcową. To właśnie święty Dominik, założyciel tego zakonu, jest twórcą modlitwy różańcowej. Koronacje cudownej figurki, która odbyła się 15 sierpnia 1921 roku.
Oczywiście każdy zaopatrzył się w małe fiolki wina, które posiadają moc uzdrowicielską ( za...co łaska).
Po drodze zawitaliśmy także do miejsca narodzin naszego noblisty- Stanisława Reymonta do miejscowości Kobiele Wielkie.
Trasa ciekawa- chociaż wg mnie prowadzący Adam, mógłby poprowadzić drogami mniej uczęszczanymi, bo jazda dłuższymi odcinkami drogami krajowymi to niezbyt dobry pomysł- no ale skoro grupa rowerowa na to przystała.......
Jakby "jechał...czy nie jechał" - trasa zamknęła się w 102 km !!

Dla zrekompensowania wysiłku - następnego dnia był spływ rzeką Pilicą. Od Maluszyna do Białego Brzegu połowa grupy płynęła, a druga część śledziła trasę z rowerowych siodełek. Muszę przyznać, że w ubiegłym roku grupa z Kielc z powodu złych warunków atmosferycznych a przede wszystkim niesprzyjającego wiatru po prostu"wymiękła". Tym razem trasa została zakończona . Płynęłam i muszę przyznać, że dało radę od godz. 9 - 18 podziwiać meandry Pilicy (bez przystanku obiadowego)!!!!
 Sobota była pod hasłem DOJO Stara Wieś....a niedziela to zdobywanie Góry Kamieńsk, ale niestety tych tematów nie podejmę, gdyż musiałam wrócić do Kielc i zgłosić się przed 6 rano w sobotę na zbiórkę osób, które wybierały się z Klubem PTTK "Przygoda" z Kielc na wycieczkę krajoznawczą do Kozłówki, Włodawy i Poleskiego Parku Narodowego.

Tekst- publikująca stronę
a tekst  o Sanktuarium w Gidlach pobrany ze strony internetowej
Zdjęcia- Wiesław Domagała

Dyskretny urok ćwiczeń intelektualnych


Trasa wycieczki 30. 06. 2019: Kielce – Kuby Młyny (zebranie klubu) – Borków – Słopiec – Niwy Daleszyckie – Kielce. Wycieczkę prowadził Andrzej Wągrowski.

 
Może się to wzięło z gorąca (30 stopni w cieniu), a może zupełnie z czego innego. Dość powiedzieć, że uczestnicy ostatniej wycieczki miast czerpać przyjemność z dobrodziejstw, które niesie jazda rowerem… No właśnie, całą uwagę skupili na… rozwiazywaniu równań matematycznych, geometri, całkach itp.   Zaczęło się niewinnie - pytaniem o różnice między procentem, a punktem procentowym. Pewnie by się na tym skończyło, gdyby nie Jurek, który zadał zagadkę matymatyczną, a rozwiązał ją zgrabnym równaniem Henio. I zaczęło się...  A wracając do procentów, to jeszcze małe repetytorium.

Prześledźmy dyskusję  dot. problemu większej aktywności kobiet w klubie KIGARI. Materiałem wyjściowym są następujące fikcyjne dane:

W roku 2017 średnia liczba uczestników niedzielnych wycieczek – 25 w tym 10 kobiet  tj. 40% kobiet.

W roku 2018 średnia liczba uczestników niedzielnych wycieczek – 10 w tym   5 kobiet tj. 50% kobiet.

Opinia pierwsza:

Porównując lata 2018/2017 nastąpił drastyczny spadek udziału kobiet w naszych wycieczkach. Oto dowód: 5/10 = 0.5. 0.5 – 1 = minus 0.5, czyli  minus 50 %. Innymi słowy, w analizowanym okresie nastąpił spadek udziału kobiet o 50 procent!

Opinia druga:

W analizowanym okresie nastąpił zauważalny wzrost udziału kobiet. 

Oto dowód: udział kobiet w 2018 – 50% minus udział kobiet w 2017 – 40 % = 10 punktów procentowych. Innymi słowy, w analizowanym okresie nastąpił wzrost udziału kobiet o 10 punktów procentowych!

Obaj dyskutujący mają rację, ponieważ używają różnych narzędzi, po to aby dowieść swoich racji.

Widać z powyższego, że procent to setna część liczby, natomiast punkt procentowy to różnica między dwoma wartościami jednej wielkości, czyli udziału kobiet, wyrażonymi w procentach.

Szerzej o instrumentalnym traktowaniu statystyki podyskutujemy, jeśli nas znów dopadnie to co miało miejsce podczas ostatniej wycieczki.

 

Tekst: Mietek

Foto: Gosia