wtorek, 2 lipca 2019

I Włocławsko-Przedborski Rajd Rowerowy po ziemi przedborskiej

W środę 26 czerwca do Przedborza przyjechała zaprzyjaźniona grupa z Włocławskiego Klubu  Krajoznawczo Rowerowego PTTK "CYKLISTA". Według mapy targeo odcinek z Kielc do Włocławka wynosi 333 km a z Kielc do Przedborza tylko 76- zatem to świetna okazja ( wręcz promocja paliwowa!!!) by spotkać się.
Rower zapakowany w samochodzie, bo dopiero ze Zlotu Przodowników z Nysy przyjechał człowiek, to tylko wystarczyło wrzucić kilka najpotrzebniejszych rzeczy i w drogę......
 Na czwartek zaplanowano trasę: Przedbórz-Bobrowniki- Ciężkowniczki- (Maluszyn - Żytno- Młynek - Gidle droga 785 uffffffff) -Kobiele Wielkie- Wielgomłyny-Przedbórz. Cały dzień na trasie towarzyszyła piękna pogoda i miło było jechać zwiedzając- bo taką zasadę mają CYKLIŚCI. Celem wycieczki była  wybudowana w latach 1640-1655 Bazylika Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Gidlach- kościół klasztorny ojców dominikanów.

Matka Boża w Gidlach cieszy się sławą Uzdrowicielki chorych.
cyt:
Najstarsza tradycja głosi, że wiosną gidelski rolnik Jan Czeczek orał swoje pole w miejscu, gdzie dziś wznosi się klasztorny kościół. Naraz, ku jego zdziwieniu, woły ustały w orce, a nawet padły na kolana. Nic nie pomogły przynaglania ani razy. Wreszcie i mężczyzna zauważył niezwykłą jasność bijącą z ziemi, a wśród tej jasności „obrazek mały głazowy Najświętszej Panny, wielkości na dłoń, na kamieniu wielkim, który był wydrążony na kształt kielicha”.
Wieśniak nie potrafił zrozumieć cudownych znaków i potraktował swoje znalezisko jako skarb materialny. Ukrył figurkę w chałupie, na dnie skrzyni z odzieżą. Trzeba było nieszczęścia, aby on i jego rodzina utracili wzrok. Wówczas pobożna kobieta, która pomagała nieszczęśliwym, zainteresowała się cudowną wonią i światłością bijącą ze skrzyni. Opowiedziała o wszystkim gidelskiemu proboszczowi i odtąd rozpoczął się czas publicznej czci oddawanej Maryi w tym wizerunku. Posążek obmyto z prochu ziemi i przeniesiono do kościoła parafialnego. Wodą, która pozostała po obmyciu, Czeczkowie przetarli swe oczy i natychmiast odzyskali wzrok. Na pamiątkę tego wydarzenia zachował się do dziś zwyczaj „kąpiółki”, to znaczy ceremonialnego obmywania raz w roku figurki w winie. W pełnym ufności i pobożnym przeświadczeniu pątnicy używają wina z tej „kąpiółki” na znak swojej wiary w moc Tej, którą nazywają Uzdrowieniem chorych.

Dalsze cudowne znaki sprawiły, że figurkę przeniesiono z kościoła na miejsce jej odnalezienia i umieszczono w kapliczce w formie drewnianego słupa, którą dziś jeszcze można oglądać przy ołtarzu w kaplicy Matki Bożej. Z czasem wzniesiono większą drewnianą kapliczkę. W roku 1615 właścicielka Gidel, Anna z Rosocic Dąbrowska, sprowadziła tu dominikanów, którzy zgodnie z nazwą swego zakonu – Zakon Kaznodziejski – mieli głosić sławę Maryi, strzec miejsca Jej cudownego wizerunku i szerzyć modlitwę różańcową. To właśnie święty Dominik, założyciel tego zakonu, jest twórcą modlitwy różańcowej. Koronacje cudownej figurki, która odbyła się 15 sierpnia 1921 roku.
Oczywiście każdy zaopatrzył się w małe fiolki wina, które posiadają moc uzdrowicielską ( za...co łaska).
Po drodze zawitaliśmy także do miejsca narodzin naszego noblisty- Stanisława Reymonta do miejscowości Kobiele Wielkie.
Trasa ciekawa- chociaż wg mnie prowadzący Adam, mógłby poprowadzić drogami mniej uczęszczanymi, bo jazda dłuższymi odcinkami drogami krajowymi to niezbyt dobry pomysł- no ale skoro grupa rowerowa na to przystała.......
Jakby "jechał...czy nie jechał" - trasa zamknęła się w 102 km !!

Dla zrekompensowania wysiłku - następnego dnia był spływ rzeką Pilicą. Od Maluszyna do Białego Brzegu połowa grupy płynęła, a druga część śledziła trasę z rowerowych siodełek. Muszę przyznać, że w ubiegłym roku grupa z Kielc z powodu złych warunków atmosferycznych a przede wszystkim niesprzyjającego wiatru po prostu"wymiękła". Tym razem trasa została zakończona . Płynęłam i muszę przyznać, że dało radę od godz. 9 - 18 podziwiać meandry Pilicy (bez przystanku obiadowego)!!!!
 Sobota była pod hasłem DOJO Stara Wieś....a niedziela to zdobywanie Góry Kamieńsk, ale niestety tych tematów nie podejmę, gdyż musiałam wrócić do Kielc i zgłosić się przed 6 rano w sobotę na zbiórkę osób, które wybierały się z Klubem PTTK "Przygoda" z Kielc na wycieczkę krajoznawczą do Kozłówki, Włodawy i Poleskiego Parku Narodowego.

Tekst- publikująca stronę
a tekst  o Sanktuarium w Gidlach pobrany ze strony internetowej
Zdjęcia- Wiesław Domagała