wtorek, 30 lipca 2019

Artykuł z serii: Prywatny urlop rowerzystów ze społeczności Kigari....

Wyjazd kajakowo-rowerowy do Przedborza. Termin i program pobytu: 26/28.07.2019
           
Sobota – leniwy spływ kajakowy Pilicą z Krzętowa do Przedborza. Leniwy, bo większość trasy płynęliśmy z nurtem, nie używając wioseł. Szkoda było płynąć szybciej, ponieważ pogoda była wybitnie kajakowa. Ciepło, lecz żar słoneczny schowany za zasłoną z kumulusów, które na szczęście nie zbudowały swoich burzowych kowadeł. Płynęliśmy więc jak w piosence Sławy Przybylskiej, czyli “pjedynczo i grupkami...” Żeby wydłużyć przyjemność, niezastąpiony w takich razach nasz kolega Adam/Dzidek, zorganizował grupie nabrzeżne posiedzenie grillowe. Przyznam, że na mecie żal było wysiadać z kajaka… Tadeusz z Jackiem u których “stanęliśmy”, z naszą pomocą, szybko zapakowali sprzęt, by nas zaprosić na wysoce kaloryczny żur przedborski. Wieczorem biesiada. Ci co biesiadują to wiedzą, że przepis na biesiadę jest prosty. Mianowicie- zbierz grupę zadowolonych z życia ludzi, a o resztę się nie martw.         
  Niedziela - wycieczka rowerowa na trasie: Przedbórz – Rutka – Krzętów- Łapczyna Wola – Boża Wola – Józefów- Gaj – Jabłonna – Predbórz.  Dzień rozpoczęliśmy od, jakżeby inaczej, piekielnie kalorycznego dania, które zamówił dla nas Dzidek w restauracji nad przedborskim zalewem. Energia zawarta w kuglu okazała się zbędna, poneważ Dzidek, który wycieczkę prowadził, wybrał trasę “40 km po równym i z górki”.
 Kilkanaście osób, ludzie z czterech klubów - Kigari, 10 rowerów, Turystyki Rowerowej “Przedbórz”,Klubu rowerowego Fundacji Jagiełło z Łodzi oraz nasi niezrzeszeni przyjaciele – wszyscy będziemy miło wspominać ten rowerowy przejazd, oraz cały pobyt w tym urokliwym mieście, w towarzystwie sympatycznych ludzi.
Zamiast resume.
Chciałbym podziękować naszym kolegom z Przedborza za wszystko, nie wyłączając bułeczek z jagodami i puszystych nadziewanych serników Dzidka, wiśniowej nalewki Fredka, czy wzbogaconej wody mineralnej Tadka oraz pomysłodawczyni wyjazdu  - Joli. Umiejętności organizacyjne mojej żony w połączeniu z życzliwością naszych kolegów Przedborzan oraz Opatrzności, zaowocowały udanym pobytem w warunkach super pogody.

Foto: A. Skorupski
Tekst: M. Sobielga