Wziąłem udział w
spotkaniu dot. Green Velo,
zorganizowanym przez Regionalną Organizację Turystyczną (ROT) w Kielcach, które
odbyło się w dniu 15 grudnia 2015r. W pierwszej części wręczono certyfikaty Miejsc Przyjaznych
Rowerzystom (MPR) zlokalizowanych na obszarze województwa świętokrzyskiego. Nawiasem
mówiąc, w wyniku nazwijmy to „niedopatrzenia”, nie wszyscy zaproszeni takie
certyfikaty otrzymali. MPR-y to obiekty posiadające warunki do świadczenia
usług rowerzystom, zlokalizowane w pasie do 20 km od szlaku Green Velo.
W województwie świętokrzyskim funkcję MPR-ów będzie pełnić siedemdziesiąt cztery podmioty,
które podzielono na pięć kategorii: obiekty noclegowe, gastronomiczne,
pozostałe obiekty usługowe, Centra Informacji Turystycznej (CIT) oraz atrakcje
turystyczne. Miejmy nadzieję, że wykaz wytypowanych MPR-ów, ROT zamieści na
swojej stronie, jak również we wszystkich CIT-ach województwa świętokrzyskiego. Może
nawet takie wykazy zawisną, co sugerowałem, w wybudowanych na szlaku - Miejscach
Obsługi Rowerzystów. Bardzo cieszy, że zarządzający szlakiem zakupili
profesjonalne zestawy narzędzi tzw. „skrzynki” do obsługi technicznej rowerów.
Będą one rozmieszczone w MPR-ach. To ważna wiadomość dla rowerzystów, którzy
mogą nieodpłatnie z tego korzystać. Należy zaznaczyć, że do współpracy
przystąpił również „Orlen” postanawiając, że część stacji benzynowych będzie
pełnić funkcję MPR-ów. To zrozumiałe, wszak „Orlen” też chce sprzedać rowerzystom
swoje kanapki…
Mnie interesowała
szczególnie druga część spotkania, bo jak wynikało z planu, obejmowała dwa
kluczowe zagadnienia: plan w zakresie
budowy trwałego systemu, oraz zarządzanie
produktem i jego rozwojem. Niewątpliwie MPR-y to część takiego planu. Chciałem wszakże uzyskać informację, czy poczyniono jakieś
ustalenia dot. finansowania powstałej infrastruktury Green Velo w dalszych latach np. konserwacja, remonty itp., oraz
czy prowadzono rozmowy z PKP wiodące do jakichś uzgodnień odnośnie przewożenia
rowerów. Mimo, że organizatorzy spotkania plan nazwali ambitnie „agendą” , to
zignorowali zarówno swoją „agendę” jak i mój „plan” Podczas przerwy ulotniły
się władze ROT-u, a spotkanie prowadził menadżer odpowiedzialny za promocję
szlaku. Jak w takich przypadkach: w
sekwencjach - slajd-komentarz, slajd komentarz, z szybkością karabinu
maszynowego i z determinacją telemarketera, wykorzystał
resztę czasu dowodząc, że produkt jest „och i ach”. Niektórzy słuchacze
próbowali tłumaczyć, że oni to już wszystko wiedzą i chcieliby o coś spytać,
ale daremny trud…Wprawdzie dwoje zdesperowanych między jednym, a drugim
oddechem prowadzącego, zdołało się wstrzelić w słowotok, lecz jakość odpowiedzi
np. na moje pytania była typu: „powinni
finansować Ci, na czyim terenie znajduje się infrastruktura”, czy – „kolej obiecała dwa wagony na rowery”…Niestety
- jeśli coś zostawiamy komuś pod opieką, to musimy znać odpowiedź na pytanie
potencjalnego opiekuna: a co ja z tego
będę miał?
Nie mam wątpliwości, że
odpowiedź na to pytanie znają
zarządzający projektem Green Velo,
nie wiem tylko, sądząc chociażby po tym spotkaniu, czy wystarczyło determinacji,
żeby o tym przekonać tych co należało. Obawiam się, że zamiast kompleksowego
zarządzania projektem, będzie według zasady: „zróbmy, a potem zobaczymy”
Mieczysław Sobielga - ŚKTK „Kigari”