Prawie jak Ryszard Rynkowski w swojej piosence można było dzisiejszego dnia odśpiewać: Dary...dary lasu!!!! No bo kto spodziewałby się, że jeszcze takie plony można zebrać pod koniec października jadąc na rowerze? Kto w sobotę 21 października wybrał się z nami na zakończenie sezonu rowerowego Anno Domini 2016 przekonał się, że jest to możliwe!!! Chociaż piątkowa pogoda nie rokowała- sobota okazała się całkiem przyjazna rowerzystom. Z deszczowych dni pozostała jedynie mgła londyńska, która wisiała nad miastem... ale deszczu to ona nie przyniosła.
Z Placu Artystów wyjechali twardziele, którzy pomimo złej prognozy pogody postanowili podtrzymać tradycję klubową - i dobrze, bo przecież nie tylko słońce scala ludzi, prawda? Dzisiejszego dnia 11 osobowa grupa miała dotrzeć na całkiem nowe i nieznane miejsce tj. nowy nabytek naszego kolegi Łukasza- działkę w Znojowie. No i oczywiście tak się stało!!! Przywitał nas gospodarz troszkę poddenerwowany, bo to prawie jak chrzciny (... ale spoko, chrzciny swojej najmłodszej księżniczki ma w niedzielę 23 października). Żałujcie pozostali członkowie klubu, że zwątpiliście ......przywieziony przez Łukasza duży gar fasolki po bretońsku ( koronne danie Łukasza) został do dna wymieciony w iście zastraszającym tempie.
Co prawda prezesowa dzieliła fasolką, ale widać było w jej wzroku jakąś trwogę!!!! Nie przyznała się, ale co niektórzy zauważyli, że rośnie konkurencja dla działki prezesowej w Kaczynie. Co prawda do końca imprezy trzymała fason, ale baczni obserwatorzy widzieli, że podejrzliwie patrzyła na widoczną w oczach radość wszystkich uczestników, którzy przyjechali do Łukasza zakończyć (teoretycznie) sezon rowerowy. Ha, ha ha....... no i ma kobitka dylemat przedwyborczy!!!!
No cóż... tak to co roku: jest rozpoczęcie i zakończenie sezonu rowerowego. Niniejszym ogłaszamy zakończenie.... ale jutro, czyli w niedzielę 23 października na Placu Artystów o godz. 9 z pewnością będzie kilka osób, które pojadą na tzw. trening rowerowy.
HEJ- KOCHAJMY ROWEROWE WYCIECZKI!!!!!!!