Niedzielny poranek 24 lutego zgromadził na Placu Artystów jedenaście osób chętnych zmierzyć się z mroźnym dniem. Okazuje się, że w klubie "Kigari" nie ma czegoś takiego jak zimowa bezczynność!!!. Inne kluby rowerowe ciągle wrzucają na słynny społecznościowy portal -facebook- zdjęcia ze swoich zimowych wypraw i podają ilości pokonanych kilometrów..... dlaczego więc nie sprawdzić co dzieje się w naszym klubie???
Nie jest źle !
Mimo, że nie widać nas na facebooku- klub żyje i ma się całkiem dobrze, a wycieczki treningowe poza kalendarzem imprez rowerowych są w każdą niedzielę. To po prostu jest przyzwyczajenie i z pewnością chęć spotkania się z przyjaciółmi.
Zimowa odzież, ciepłe rękawice, kominiarka to podstawowy ubiór "zimowego rowerzysty". Może nie wygląda człowiek w nim tak profesjonalnie, no ale ubiór ma pełnić funkcje ochronne a nie lansjorskie......niestety ale na lansowanie mody rowerowej trzeba poczekać jeszcze kilka miesięcy.
Jeżeli chodzi o wyznaczenie osoby prowadzącej oraz trasy-odbywa się spokojnie i bez przysłowiowych przepychanek. W ubiegłą niedzielę wycieczkę "błotną" prowadził Andrzej a ta niedziela przypadła Leszkowi. Leszek zadał tylko jedno pytanie : To co? Zobaczymy jak wygląda nowa droga w Podzamczu Chęcińskim a przy okazji odwiedzimy Zajączków?
To wystarczyło, żeby spędzić fajnie ten mroźny dzień i przy okazji przywieźć do domu trochę wiosny, która już niedługo sprawi, że ubierzemy na siebie lansjorskie ciuchy rowerowe i będziemy szpanować jak rasowi cykliści.