Miłą niespodziankę zrobił nasz kolega klubowy - Fredek Gotartowski z Przedborza, który zawitał późnym popołudniem w niedzielę 5 sierpnia na działkę szefowej klubu "Kigari"do Kaczyna. Okazało się, że dziesięć dni jechał szlakiem green velo, a to już jego II etap, który rozpoczął w Białymstoku (I etap z Elbląga do Białegostoku ma już "wykręcony"). Z relacji Fredka wynikało, że najlepiej oznaczony szlak jest w województwie podlaskim i świętokrzyskim, a najgorzej jechało mu się przez lubelszczyznę. Małe kłopoty miał także w Rzeszowie, gdzie oznakowanie szlaku było dosyć nieczytelne. Jechał z namiotem, więc wiadomo, że nocował "pod chmurką". Zmęczony ale zadowolony opowiadał, jakie przygody spotykały go po drodze. A na liczniku dojeżdżając do Kaczyna miał wykręcone 1100 km.
W poniedziałek raniutko ruszył w dalszą drogę do Końskich, by tym samym zakończyć wschodni szlak rowerowy GERRN VELO.
Szanujemy i podziwiamy takich ludzi z pasją!!!!