wtorek, 2 października 2018

30.09.2018 -Goleniawy miejscem niedzielnego wykładu

 Pogoda nadal sprzyja rowerzystom, dlatego też postanowiliśmy zorganizować coś "dobrego" dla przybyłych na niedzielną wycieczkę rowerową turystów. Padło słowo - SZKOLENIE na świeżym powietrzu, więc postanowiliśmy tym razem na łonie natury posłuchać wykładu o szkodliwości palenia tytoniu. Głównym wykładowcą był kolega Krzysiek Kołda, który zaprosił Nas do przysiółka Goleniawy koło Zagnańska. Wykład odbył się  przy wiacie będącej własnością nadleśnictwa. Szkolenie poprzedzone było oczywiście krótką trasą rowerową wiodącą przez Wiśniówkę i  rezerwat przyrody" Kamieniołom  Zachełmie", gdzie zachwycaliśmy się dolomitami, zlepieńcami, piaskowcami , hematytami i barytami. Skały na tle jesiennych barw drzew i krzewów porośniętych w kamieniołomie zachwycały swoją wielkością i wyrazistością. Oczywiście nie obyło się  także szukania  śladów tropów tetrapoda…



O wyznaczonej godzinie przybyliśmy na miejsce szkolenia. Niektórzy uczestnicy czekali już i zajmowali zaszczytne miejsca na przygotowanych pniakach sosnowych ( trochę martwe duszyczki, ale robiły pierwszy rząd!).  Zwróciliśmy uwagę, że gospodarz przewidział także  przerwę kawową. Menu tym razem było plenerowe: kociołek, kaszanka, smalec z ogóreczkiem i ciepłe napoje.
Po zakończeniu szkolenia nastąpiła część artystyczna wykonana przez kolegę Tomasza, który  wykonał  taniec z  ciupagą ( w zastępstwie siekierka !!!) oraz rzut siekierką w uciekającą prezesową klubu a następnie dla chętnych odbyły się  zawody w rąbaniu klocków. Finał był także zaskakujący: rowerowe pląsy uświadomionych szkoleniowo rowerzystów wyglądały niczym czerwcowe  tańce świętojańskie.
Już myśleliśmy, że  wyczerpaliśmy zasób zagnańskich  niespodzianek, ale okazało się, że nie. W drodze powrotnej jadąc przez Samsonów -Dudki naszym oczom ukazał się dziwny obrazek. Na skraju drogi leżał sobie oskubany kurczak. Co niektórzy mieli nawet zamiar sprawdzić swój oddech alkomatem, ale przecież poziom "0,00" promila miał każdy. Więc może to fatamorgana?????
Bo co taka biedna sztuka mięsa robiła na skraju drogi- jej miejscem powinien być kociołek! No i teraz pytanie: czy nasz kolega Krzysiek zgubił po drodze materiał na nasz posiłek????
Oj Krzysiu- a mogłoby być jeszcze piękniej i smaczniej...….

A wycieczkę rowerową, przebyte szkolenie i artystyczne przedmioty wyrzeźbione przez Krzysia można obejrzeć w zakładce FOTO.

Do  napisanego artykułu przyznaje się "jeszcze szefowa"....